Hejka!
Pora na kolejny post z serii ,,Ocenka wydarzeń". Tym razem natknęłam się na wydarzenie ,,Szpital na Biskupińskiej". Postanowiłam, ze odwiedzę i zobaczę co tam się wyprawia.
Wydarzenie:
1.Wygląd
Powiem szczerze, że szpital był całkiem fajny. Właścicielka domu w całości poświęciła się szpitalowi. Istniały 2 sale obserwacji dla chorych, rentgen, usg, sala operacyjna, recepcja, apteka a nawet i prosektorium! W dodatku wszystko urządzone z gustem i umiarem.
Ocena wyglądu:10/10
2.Pracownicy
Na początku wszystko fajnie. Pielęgniarki szybko zbiegły się wokoło mnie i pytały co się dzieje. Później zaczęły się nieeeco wygłupiać...
No i się zaczęło XD. Najpierw dostałam diagnozę, że mam tasiemca w nodze. Później pielęgniarka Milena wzięła piłę mechaniczną i ją ucięła :'(. Moja dolna kończyna wylądowała gdzieś za oknem, a pielęgniarka wzięła się za głowę na której miejscu postawiła pomidora X'D. Jakimś cudem 2 pielęgniarka wzięła mnie na rentgen więc myślałam, że już będzie dobrze.
Ocena pracowników: 1/10
3. Sprzęt
No tak. Siostra zawiozła mnie na rentgen i nawet go nie przeprowadzając, stwierdziła, że moja noga nie ma nawet kości. Cytuję: ,,ma pani tasiemca, to potwierdzone". Ale co do sprzętu to pracownicy mogliby się bardzo popisać, ponieważ wszystko do czegoś służyło, choć dodałabym jeszcze takie bardziej profesjonalne urządzenia, które są dostępne w sklepie za G.
Ocena sprzętu: 8/10
Szpital na pierwszy rzut oka wydawał się bardzo profesjonalny i godny zaufania. Niestety przekonałam się co się w nim dzieje. Nie wiem z jakiego to powodu, może nieobecność właścicielki wpłynęła na to? No cóż...Zobaczymy, jeszcze kiedyś tam wpadnę.
Ogólna ocena: 5/10
/Gabi